Przyczyny wysokiej inflacji w Polsce - czy jesteśmy sami sobie winni?
Tym razem pora na artykuł, w którym przyjrzymy się działaniom naszego państwa, które sprawiły, że inflacja w Polsce jest na takim poziomie jakim jest. Gospodarką nie da się zarządzać w oderwaniu od tego co dzieje się w innych krajach. Nie znaczy to jednak, że decyzje podejmowane przez Narodowy Bank Polski czy rząd, nie mają kompletnie wpływu na to ile pieniędzy zostawiasz w sklepie podczas codziennych zakupów. Wręcz przeciwnie, wpływ mają i to niemały. Przyjrzyjmy się temu jakie są przyczyny wysokiej inflacji w Polsce.
Zjawiska inflacji nie da się dokładnie opisać w jednym artykule, dlatego poświęcimy temu tematowi cykl wpisów prezentowanych na poniższej liście:
- Co to właściwie jest ta inflacja?
- Koszyk inflacyjny. Jak można manipulować wskaźnikiem inflacji?
- Pandemia inflacji na świecie
- Przyczyny wysokiej inflacji w Polsce – czy jesteśmy sami sobie winni?
- Przyczyny inflacji na świecie – tani pieniądz zalewa świat
- Hiperinflacja – jak wzrosty cen doprowadzały kraje do bankructwa?
Przyczyny inflacji
Od pewnego czasu można usłyszeć nowe, nieznane dotąd pojęcie jakim jest – „Putinflacja”. Kryzys cenowy widoczny wszędzie na świecie zrzucany jest teraz na wojnę wywołaną przez Putina stojącego na czele Rosji. Zjawisko inflacji rozwija się dość powoli, a wojna wybuchła niespełna 5 miesięcy temu. Przyczyn należy upatrywać, więc szerzej, bo bez wątpienia wojna nie jest tą jedyną. O czynnikach zewnętrznych, które nie do końca są zależne od decydentów Rzeczpospolitej przeczytasz w kolejnym artykule cyklu o inflacji już w kolejnym tygodniu.
Przyjrzyjmy się jednak najpierw tym powodom, które wynikają z wewnętrznych decyzji danego państwa.
Wewnętrzne przyczyny inflacji:
- polityka socjalna
- podnoszenie podatków
- tanie kredyty
- masowe drukowanie pieniądza przez banki centralne
- nadmierne inwestycje finansowane przez państwo
Inflacja w Polsce, czemu jest jedną z wyższych w UE?
W TVP mówią – inflacja jest tak wysoka, bo jest taka wszędzie na świecie. I jest to prawda, ale niestety tylko częściowo. Z wymienionych w poprzednim akapicie czynników wpływających na wzrost cen, niestety u nas w ostatnich latach wystąpiły niemal wszystkie. Jest to dobry materiał do analizy dla przyszłych pokoleń. Doskonale widać, że im więcej Państwo daje, tym więcej za to zapłacimy. Z drugiej strony jeśli chcą komuś coś zabrać, to zapłacą za to inni. A dokładniej ja, Ty i pozostali konsumenci będący na końcu „łańcucha pokarmowego”.
Przeanalizujmy wymienione możliwe przyczyny pod kątem ich występowania w naszym kraju w ostatnim czasie.
Polityka socjalna
Wszystko zaczęło się od sztandarowego programu, który stał się symbolem pierwszej kadencji rządu PiS, czyli programu Rodzina 500+. Roczny koszt wsparcia polskich rodzin szacuje się na około 40 mld zł. Dla wielu polskich rodzin jest to bez wątpienia znaczna pomoc, która poprawia ich sytuację finansową. W tym artykule jednak nie zajmujemy się globalną oceną programu, jego plusów i minusów. Oceniamy go pod kątem wpływu na rosnącą wartość wskaźnika inflacji.
Nie jest tak, że rząd zaczął wypłacać 500 zł na każde dziecko i nagle idziesz do sklepu i płacisz za chleb 30 gr więcej. Gospodarka to jednak system naczyń powiązanych, a jedne decyzje w konsekwencji prowadzą do kolejnych. Po sukcesie programu, by przyciągnąć kolejnych wyborców zaczęto wprowadzać kolejne programy socjalne, takie jak:
- 13sta emerytura
- 14sta emerytura
- 300 plus na wyprawkę dla dziecka
- bon turystyczny
- rekompensaty i bezzwrotne pożyczki dla przedsiębiorców, którym zakazano działalności podczas pandemii
- wakacje kredytowe
W ciągu 6 lat na tzw. socjale wydano w sumie 240 mld zł. Nie liczymy tutaj kapitału „wpompowanego w gospodarkę w ramach tzw. tarcz antykryzysowych w latach 2020 – 2021. Państwo jak wiadomo nie ma swoich pieniędzy, tylko podatników, więc by móc regularnie finansować tego typu programy wsparcia, to możliwości są przede wszystkim 3:
- szukanie oszczędności w budżecie – mało popularne rozwiązanie wśród rządów
- drukowanie pieniędzy
- podnoszenie podatków
Podnoszenie podatków
W internecie można znaleźć taki mem:
– Lubicie niskie podatki?
– To mamy dla Was pięć nowych niskich podatków.
Podatki to jest to czego nie lubimy, a czym jesteśmy regularnie bombardowani ze strony kolejnych rządów, niezależnie od tego kto aktualnie rządzi w Polsce. Podatki źle się wszystkim kojarzą, więc od pewnego czasu popularniejsze stało się nakładanie dodatkowych opłat, danin, czy składek. Poza różnicą w nazwie, ostatecznie dla Twojego portfela oznacza to samo – masz mniej.
A mniej z tego względu, że niestety niezależnie od tego co mówią rządzący, za podatek znowu płaci zwykle konsument, a nie ten, który teoretycznie jest nim objęty.
Przykłady nakładanych obciążeń w poprzednich latach:
- podatek bankowy – miał zmniejszyć zyski banków, a te w reakcji podniosły średnią marżę kredytu hipotecznego o 0,5 punktu procentowego
- opłata paliwowa czy od emisji paliw – droższe paliwo na stacjach
- podatek cukrowy – wyższe ceny samego cukru i m.in. napojów słodzonych (np. Coca – Cola)
- opłata mocowa za prąd – ceny energii w górę
- wyższy VAT na produkty spożywcze – droższe produkty na półkach sklepowych
- „tymczasowa” podwyżka stawek podatku VAT z 7% na 8% i z 22% do 23% – miała trwać 2 lata, a rok temu obchodziliśmy 10 – lecie i nie zanosi się na zmianę
Niezależnie od tego jakiej opcji politycznej jesteś zwolennikiem, to powinieneś wiedzieć, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat zarówno PO jak i PiS podnieśli lub nałożyli kilkadziesiąt nowych podatków!
Tanie kredyty
Im więcej pieniędzy w gospodarce, tym bardziej napędza się jej wzrost, a to przekłada się pośrednio na wzrost wskaźnika inflacji. Dostępność tanich kredytów powoduje, że przedsiębiorcy i społeczeństwo chętniej zaciągają długi, by przyspieszyć realizację swoich planów. Korelację stóp procentowych i inflacji kojarzą ostatnio niemal wszyscy, za sprawą gwałtownego podnoszenia stóp% przez Narodowy Bank Polski. Regularnie słyszymy, że stopy procentowe muszą iść w górę, by przeciwdziałać rosnącej inflacji. W poprzednich latach mieliśmy sytuację odwrotną, a utrzymywany na najniższym w historii poziomie wskaźnik WIBOR, musiał w dłuższym terminie przyczynić się wzrostu cen na rynku, co widzieliśmy choćby na rynku nieruchomości.
Masowe drukowanie pieniędzy
Im więcej pieniędzy w gospodarce, tym większa szansa na obniżenie ich wartości. Wszyscy doskonale pamiętamy zamykanie gospodarek w 2020 roku z powodu pandemii koronawirusa. Z punktu widzenia gospodarek, nawet chwilowe lockdowny mogły być dla nich zabójcze w dobie tak szybkiego i globalnego łańcucha dostaw i przepływu pieniądza. By temu zapobiec banki centralne na całym świecie „odpaliły drukarki” i zasypały świat pustymi pieniędzmi i nie inaczej było u nas w Polsce.
Prowadzenie działalności w branżach takich jak hotelarstwo, gastronomia, siłownie i fitness, turystyka, eventy, sport zostało praktycznie zakazane. Ograniczenia z kolei dotknęły rykoszetem praktycznie wszystkie branże, a jak wiadomo bez wpływów budżetowych Państwo długo nie wytrzyma. Odpalono tzw. „Tarcze Antykryzysowe”, czyli zaczęto pompować pieniądze w ramach rekompensat dla właścicieli firm. De facto został wywołany kryzys, który miał być zasypany wydrukowanymi pieniędzmi. W ramach Tarcz Antykryzysowych wykreowanych zostało dodatkowo 283 miliardy złotych i choć na pierwszy rzut oka wydawało się, że gospodarka została uratowana, mieliśmy kolejny boom gospodarczy, to długoterminowo musieliśmy zapłacić za to cenę w postaci wystrzału spotęgowanej inflacji, którą widzimy właśnie dzisiaj.
Przyczyny inflacji w Polsce - czy tylko wewnętrzne?
Oczywiście Polska kraj jesteśmy jedynie elementem globalnej gospodarki. Wymienione wyżej czynniki powodują, że inflacja u nas jest jedną z wyższych w Unii Europejskiej, o czym pisaliśmy w artykule: Pandemia inflacji na świecie. Bez wątpienia jednak niezależnie od przyczyn wewnętrznych nie dało się uniknąć samego zjawiska wzrostu cen, gdyż ten obserwujemy obecnie na całym świecie. O czynnikach zewnętrznych i powodach wybuchu globalnej inflacji w niemal wszystkich krajach świata przeczytasz w kolejnym artykule cyklu o inflacji.
- Bartosz Nowak
- 25 lipca, 2022
- 7:34 am
- No Comments